Mieli mu ukraść auto podczas robienia zakupów. Zapominał, że była niehandlowa niedziela

0 876

Śródmiejscy policjanci zatrzymali mężczyznę podejrzanego o dwa przestępstwa, składanie fałszywych zeznań i powiadomienie o niepopełnionym przestępstwie. Jarosław Ś. nie mogąc sprzedać samochodu, postanowił się go pozbyć organizując „ustawkę” i zgłaszając jego kradzież podczas zakupów w jednej z galerii handlowych. Zapomniał jednak o jednym istotnym szczególe. Za te czyny 49-latkowi grozi teraz do 8 lat pozbawienia wolności.

 

Pomysł o zgłoszeniu rzekomej kradzieży czarnego bmw z serii 3 narodził się, kiedy wszystkie próby sprzedania samochodu zakończyły się fiaskiem. To wtedy Jarosław Ś. skontaktował się z osobą, która miała sprawić, że pojazd „zniknie” a dzięki temu jego właściciel pozbędzie się problemu.

49-latek przyjechał więc do Warszawy, gdzie na policji zgłosił kradzież swojego samochodu. Rozpytany przez funkcjonariuszy na okoliczność tego, co się stało,stwierdził, że przyjechał do stolicy na zakupy, a auto pozostawił na parkingu podziemnym jednego z centrów handlowych. Jak stwierdził, kiedy wrócił do samochodu po kilku godzinach pojazdu już nie było. Problem w tym, że akurat ta niedziela, kiedy mężczyzna przyjechał do Warszawy była dniem wolnym od handlu, a co za tym idzie, galeria była nieczynna.

Sprawą rzekomej kradzieży zajęli się policjanci ze śródmiejskiego wydziału do walki z przestępczością przeciwko mieniu. Funkcjonariusze od początku bardzo sceptycznie podeszli do tego, co zeznał mężczyzna, gdyż to, co mówił nie było spójne. Kolejne wyjaśnienia i opis tego, co się stało wzbudziło u policjantów jeszcze więcej podejrzeń co do prawdomówności Jarosława Ś. 49-latek w świetle przedstawionych mu dowodów winy przyznał się do tego, że kłamał w sprawie kradzieży swojego bmw.

Mężczyzna usłyszał już zarzuty. Za to, co zrobił grozi do 8 lat pozbawienia wolności.

źródło: policja/pl

Zostaw odpowiedź