Polskie kluby padły ofiarą match-fixingu. PZPN ostrzega przed mafią hazardową

fot. podstawieni sędziowie, theblacksea.eu
0 1 570

PZPN przestrzega kluby piłkarskie, planujące zimowe zgrupowania poza granicami kraju. Mafie hazardowe mogą próbować zarobić na ustawianych w tym czasie meczach.

Zimowe zgrupowania w ciepłych krajach stały się normą dla polskich klubów piłkarskich. W trakcie pobytu w Turcji, na Cyprze czy Hiszpanii ekipy z Ekstraklasy oraz I ligi grają sporo sparingów z rywalami zza granicy. Właśnie przed takimi spotkaniami przestrzega PZPN.

„Z meczów sparingowych w każdym przypadku należy bezwzględnie sporządzać protokoły meczowe, sprawdzać uprawnienia sędziów piłkarskich, a gdy pojawią się podejrzenia co do uczciwości prowadzenia zawodów, poinformować o tym rzecznika dyscyplinarnego PZPN, który o każdym takim przypadku ma obowiązek zawiadomić UEFA. Brak zawiadomienia o podejrzeniu match-fixingu stanowi delikt dyscyplinarny podlegający sankcjom określonym Regulaminem Dyscyplinarnym FIFA oraz PZPN” – czytamy w komunikacie Adama Gilarskiego, rzecznika dyscyplinarnego PZPN.

Dzięki informacjom z Football Leaks, niedawno wyszły na jaw fakty, odnośnie ustawionych spotkań towarzyskich. Od 2016 roku co najmniej 32 mecze rozegrane na Cyprze prowadzone były przez sędziów podstawionych przez mafie hazardowe. W zamian za pieniądze mieli oni zadbać o odpowiednie wyniki.

Za organizację większości z rozegranych spotkań, odpowiadał jeden człowiek, Eric Mao. Dziennikarze uznali go za lidera grupy przestępczej zajmującej się ustawianiem meczów. W przeszłości był już zamieszany w podobne działania, które zostały poddane śledztwu. W cały proceder zamieszane są również bukmacherskie firmy z Azji.

Jak dotąd udowodniono, że ustawione spotkania rozegrało 15 drużyn, w tym trzy kluby z Polski. Były to m.in mecze Ruch Chorzów – FK Homel (1:3), Śląsk Wrocław – FC Nitra (3:2), Wisła Płock – FC Nitra (2:1).

fot. podstawiony sędzia w meczu FK Homel-Ruch Chorzów, YouTube

W meczach dochodziło do absurdalnych decyzji sędziowskich jak np. niesłusznie podyktowane rzuty karne. Część zawodników była świadoma tego, że sędziowie zostali przekupieni i chciała przerwać spotkanie.

Dwóch z oskarżonych arbitrów przyznało się do winy.

– „Nie płaciliśmy za nic. Bilety lotnicze, mieszkania… wszystko było już uregulowane. Jedyne, co musieliśmy robić, to przestrzegać pewnych instrukcji. Anulować bramkę, pozwolić ją zdobyć zespołowi, który jej potrzebował” – wyjaśnia jeden ze skorumpowanych sędziów.

źródło: pzpn.pl, theblacksea.eu

Zostaw odpowiedź