Płatny zabójca Mark 'Iceman’ Fellows wpadł przez zegarek z GPS-em

fot. Mark Fellows, policja brytyjska
0 3 303

Brytyjski zabójca na zlecenie, Mark Fallows, został skazany za morderstwo dwóch rywalizujących gangsterów. Kilera udało się dopaść w dużej mierze dzięki zegarkowi, który nosił na co dzień.

W lipcu, 39-letni dziś Mark Fellows, w lipcu 2015 roku z pistoletu UZI zastrzelił jednego z bossów londyńskiego półświatka Paula Massey’a (55) noszącego pseudonim Mr. Big.

Trzy lata później dokonał kolejnego zabójstwa, tym razem pozbawiając życia innego brytyjskiego bossa Johna Kinsella (53). Ten ostatni zginął od strzałów z rewolweru.

W trakcie śledztwa, Fallows wyjechał z dziewczyną na egzotyczne wakacje. Nie udało mu się jednak uniknąć odpowiedzialności za swoje czyny.

Śledczy, którzy zaczęli podejrzewać Fallowsa, sprawdzili jego zegarek Garmin Forerruner, który miał wbudowany nadajnik GPS. Jak się okazało, mężczyzna miał go na sobie w okolicach domu Massey’a, krótko przed zabójstwem. Jak mówią śledczy była to trasa rozpoznawcza. Ta sama sytuacja powtórzyła się w przypadku drugiego morderstwa.

17 stycznia tego roku, Mark Fallows zwany Iceman’em został skazany na dożywocie.

Sędzia Davis skazujący zabójcę powiedział o nim:

„Prawdziwy cyngiel, człowiek do wynajęcia gotów zabić każdego”

Dodał – „Nigdy wcześniej nie miałem do czynienia z zabójcą kontraktowym tego formatu. Jest niewielu sędziów, którzy mięli. Tylko kara dożywotniego pozbawienia wolności jest adekwatna do czynów które popełnił skazany”.

źródło: BBC.com

 

 

Zostaw odpowiedź