„Misiek” zeznaje w kolejnej sprawie. Opowiada o wspólnych interesach z liderem Cracovii Pawłem Ł. ps. „Master”

Fot. Paweł M. ps. "Misiek"
0 8 670

Paweł M. ps. „Misiek” ponownie stanął przed sądem. Tym razem zeznawał jednak w procesie przeciwko kibicom Cracovii oskarżonym o przestępstwa narkotykowe.

Głównym świadkiem w tej sprawie jest Marek S. ps. „Szafka”, który poszedł na współpracę ze śledczymi. Za jego sprawą aktem oskarżenia objętych zostało 5 kiboli Cracovii, którym grozi do 15 lat pozbawienia wolności. Prokuratura zarzuca im stworzenie grupy przestępczej, która ma na swoim koncie m.in. przemyt 2,7 ton marihuany wartej blisko 55 mln złotych.

24 stycznia przed sądem zeznawał również „Misiek”, twórca i były lider Wisła Sharks, który w zamian za łagodniejszy wyrok pomaga w rozbiciu własnego gangu. Przez kilka godzin opowiadał m.in. o swojej znajomości z Pawłem Ł. ps. „Master”.

Mimo że kibice Wisły Kraków i Cracovii toczą brutalny konflikt, to liderzy bojówek ze sobą współpracowali. Paweł M. zeznał, że początkowo „Master” był jego wrogiem, jednak zmieniło się to podczas odsiadki w Strzelcach Opolskich.

Tam razem mieli działać w jednej grupie handlującej narkotykami, a biznes prowadzili dalej po wyjściu na wolność:

Ja kupowałem od „Mastera” kokainę, on ode mnie inne narkotyki. W sumie to było około 100 kg takich substancji. To trwało do 2010 r. – zeznał „Misiek” cytowany przez portal krakow.naszemiasto.pl.

Relacje pomiędzy liderami gangów miał zakończyć atak z maczetami na „Mastera”. Świadek zeznał, że zauważył Pawła Ł. w okolicach ulicy Opolskiej jednak ze względu na znajomość i wspólne interesy nie powiedział o tym innym kibicom, którzy mu towarzyszyli.

„Misiek” zapewnia, że dopiero gdy sami zauważyli „Mastera”, ruszyli do ataku. Podał nazwiska mężczyzn, którzy mieli zadawać ciosy oraz wskazał, kto zniszczył auto Pawła Ł. Liderowi Cracovii udało się wówczas przetrwać zamach.

Paweł M. opowiedział również o innym oskarżonym Łukaszu S. ps. „Kajko”. Były szef Wisła Sharks wyjaśnił, że razem ze swoimi ludźmi przygotowywał się do ataku na członka konkurencyjnej ekipy. Potwierdził również wersję „Szafki”, zeznając, że „Kajko” dostarczał narkotyki z Hiszpanii.

Źródło: krakow.naszemiasto.pl

Zostaw odpowiedź