„Hoss” domagał się ogromnego zadośćuczynienia. Chciał od Polski 8 milionów euro
Arkadiusz Ł. czyli słynny „Hoss” miał nadzieję na odszkodowanie w wysokości 8 mln euro. Jego sprawą zajął się Europejski Trybunał Praw Człowieka w Strasburgu.
„Hoss” znany również jako boss „mafii wnuczkowej” to 54-letni przestępca, który wymyślił system oszustw metodą na wnuczka. Według śledczych kieruje on gangiem wyłudzającym ogromne pieniądze, jednak wyrok usłyszał jedynie za udział w grupie przestępczej.
Arkadiusz Ł. zatrzymany został w 2017 roku w Warszawie, kiedy to ukrywał się przed służbami. „Hossa” jego brata oraz znajomych Romów poszukiwały organy ścigania z Polski, Austrii, Luksemburgu, Niemiec i Szwajcarii.
Oszuści działali w różnych krajach i korzystając z książki telefonicznej, wyszukiwali swoje ofiary. Seniorów szukali po imionach, które mogły wskazywać na pasujący wiek. Następnie przekonywali ich, że są członkami rodziny i pilnie potrzebują pomocy. W taki sposób okradli seniorów na co najmniej 2 miliony złotych.
Arkadiusz Ł. najpierw przyznał się do winy, jednak następnie zdecydował się zmienić zeznania i wycofać z tego, co poprzednio powiedział. Pod koniec 2020 roku skazano go prawomocnym wyrokiem na 6 lat więzienia. Na początku 2021 roku trafił do aresztu w Poznaniu, gdzie zaczął odbywać wyrok.
W maju tego samego roku jego adwokat Paweł Sołtysiak złożył skargę do Europejskiego Trybunału Praw Człowieka w Strasburgu. Domagał się zadośćuczynienia w związku z tym, że zbyt długo przebywał w areszcie tymczasowym. „Hoss” liczył na to, że dostanie aż 8 mln euro.
— Od 2017 r., przez ponad 3 lata, przebywał w areszcie. Naszym zdaniem, jako obrony, trwało to stanowczo zbyt długo. W prowadzonym śledztwie prokuratury właściwie nic się nie działo — mówił adwokat Paweł Sołtysiak.
Adwokat „Hossa” wyjaśnił, że 54-latek nie mógł widywać się ze swoją żoną, przeszedł zawał serca, a jego stan psychiczny znacznie się pogorszył i miewał stany depresyjne. Trybunał w Strasburgu rozpatrzył skargę „Hossa” i przyznał, że powinien dostać zadośćuczynienie jednak nie w kwocie 8 mln euro, a jedynie w wysokości 2 tysięcy euro.
Arkadiusza Ł. czeka kolejny wyrok. Przeciwko niemu toczy się druga sprawa, tym razem jest on oskarżony przez prokuraturę z Warszawy. W lutym 2021 roku zapadł już pierwszy nieprawomocny wyrok 6,5 roku pozbawienia wolności.
W tej sprawie prawomocny wyrok wyda Sąd Apelacyjny w Poznaniu, jednak według drugiego adwokata 54-letni „Hoss” zostanie uniewinniony.
Obie strony odwołały się od wyroku. Prokuratura domaga się surowszej kary w postaci 13 lat więzienia. Natomiast obrońca Arkadiusza Ł. przekonuje, że podsłuchy, które posłużyły jako dowód, były prowadzone niezgodnie z prawem.
Źródło: Onet/Głos Wielkopolski