„Gulczas” i byli szefowie grupy mokotowskiej skazani. Zapadły wyroki w sprawie usiłowania zabójstwa

Fot. zatrzymanie podejrzanych z 2018 roku, policja
1 5 068

Mazowiecki Wydział Zamiejscowy Departamentu do Spraw Przestępczości Zorganizowanej i Korupcji Prokuratury Krajowej Warszawie doprowadził do skazania przed Sądem Okręgowym Warszawa Praga w Warszawie na wieloletnie kary pozbawienia wolności trzech mężczyzn wśród których jest dwóch byłych szefów tzw. „grupy mokotowskiej” oraz Piotr G. ps. „Gulczas” vel „Gula”. Mazowiecki Wydział Zamiejscowy Departamentu do Spraw Przestępczości Zorganizowanej i Korupcji Prokuratury Krajowej Warszawie prowadził śledztwo z funkcjonariuszami Wydziału do Walki z Terrorem Kryminalnym i Zabójstw Komendy Stołecznej Policji.

Wysokie kary pozbawienia wolności

Prokurator Mazowieckiego Wydziału Zamiejscowego Departamentu do Spraw Przestępczości Zorganizowanej i Korupcji Prokuratury Krajowej Warszawie oskarżył Piotra G. ps. „Gulczas” vel „Gula” o usiłowanie zabójstwa i trzy napady rabunkowe z 1998, 1999 oraz z 2000 roku. Dwóch pozostałych mężczyzn było oskarżonych o popełnienie wspólnie i w porozumieniu w 2000 roku napadu rabunkowego.

Oskarżony Piotr G. ps. „Gulczas” vel „Gula” został skazany za usiłowanie zabójstwa i trzy napady rabunkowe na karę łączną 15 lat pozbawienia wolności. Natomiast Marcin S. ps. „Molek” oraz Oskar Z. ps. „Oskar” zostali skazani za napad rabunkowy na właścicielach jednego z warszawskich kantorów na karę 8 lat pozbawienia wolności. Ponadto Sąd orzekł od Piotr G. ps. „Gulczas” vel „Gula” obowiązek naprawienia szkody i zadośćuczynienia na rzecz pokrzywdzonych w łącznej wysokości prawie 585 tysięcy złotych. Pozostali dwaj oskarżeni mają obowiązek naprawienia szkody oraz zadośćuczynienia za doznaną krzywdę w kwocie 470 tysięcy złotych.

Ślady DNA w samochodzie i na zgubionym pistolecie

Początek sprawy wiąże się z napadem rabunkowym dokonanym wieczorem 22 grudnia 2016 roku na konwojentach odbierających gotówkę z punktu przesyłek kurierskich na warszawskim Wawrze. Sprawcy uciekli z miejsca zdarzenia samochodem, który następnie porzucili. Sprawcy próbowali zatrzeć ślady, jednak technikom policyjnym udało się zabezpieczyć w aucie materiał genetyczny. W wyniku dalszych badań ustalano jednego ze sprawców – Jacka Z. Ponadto jeden z uczestników napadu – Piotra G. ps. „Gulczas” vel „Gula” zgubił pistolet P 64, na którym biegli ujawnili należące do niego ślady biologiczne.

W oparciu o zgromadzone dowody prokurator mazowieckich „pezetów” przedstawił Jackowi Z. zarzut współudziału w rozboju z użyciem broni z 22 grudnia 2016 roku kwalifikowany art. 280 § 2 kk.

Na dalszym etapie śledztwa zgromadzono dowody pozwalające na ustalenie m.in. przebiegu i sprawców kolejnych trzech napadów oraz usiłowania zabójstwa do jakiego doszło podczas jednego z napadów, a także kilkudziesięciu innych przestępstw popełnianych od końca lat 90-tych XX wieku aż do 2017 roku, w tym m.in. przez członków brutalnej grupy przestępczej określnej jako tzw. „gang obcinaczy palców”.

Na czołówkę z „maluchem”

Pierwszym przestępstwem, za które Sąd Okręgowy Warszawa Praga w Warszawie skazał Piotra G. ps. „Gulczas” vel „Gula”, jest napad rabunkowy na osobie współwłaściciela jednej z podwarszawskich stacji paliw do którego doszło 8 czerwca 1998 roku w miejscowości Nadma pod Wołominem. Sąd w wyroku skazującym potwierdził trafność kwalifikacji prawnej tego czynu przedstawioną przez prokuratora uznając, iż oskarżony dopuścił się rozboju kwalifikowanego, usiłując jednocześnie pozbawić życia pokrzywdzonego i skazał go za przestępstwo z art. 13 § 1 k.k. w zw. z art. 148 § 1 k.k. w zb. z art. 280 § 2 k.k. w zw. z art. 64 § 1 k.k. na karę 12 lat pozbawienia wolności.

Ze zgromadzonych przez prokuratora dowodów wynikało, iż  Piotr G. ps. „Gulczas” vel „Gula” oraz Jacek Z. zaplanowali napad na pokrzywdzonego, który samochodem osobowym przewoził gotówkę z utargiem z prowadzonej przez siebie stacji do banku w Wołominie. Przed napadem pokrzywdzony sprzedał inne auto znacznie większych gabarytów, zaś w dniu zdarzenia jechał do banku samochodem marki Fiat 126p, a więc popularnym „Maluchem”. Zgodnie z planem – Piotr G. ps. „Gulczas” vel „Gula” jadąc skradzionym uprzednio Audi 100 miał on doprowadzić do kolizji z samochodem pokrzywdzonego celem jego zatrzymania, natomiast Jacek Z. posługujący się bronią palną miał sterroryzować pokrzywdzonego celem dokonania kradzieży utargu.

Krzysztof L. miał ich zabrać z miejsca zdarzenia innym autem. Piotr G. ps. „Gulczas” vel „Gula” dopuścił się ekscesu, albowiem jadąc samochodem marki Audi 100 doprowadził do czołowego zderzenia z „maluchem” kierowanym przez pokrzywdzonego. Uderzenie było dużo mocniejsze niż planowana pierwotnie kolizja. W toku postępowania biegli ustalili, że samochód Piotra G. poruszał się prędkością co najmniej 70 km/h. Sąd w całości podzielił stanowisko prokuratora, że oskarżony chcąc za wszelką cenę zatrzymać wiozącego gotówkę pokrzywdzonego godził się z pozbawieniem go życia – biorąc pod uwagę różnicę mas aut, prędkość z jaką poruszał się autem marki Audi 100 oraz konstrukcję Fiata 126p, która dawała iluzoryczne bezpieczeństwo osobom przebywającym wewnątrz tegoż auta w przypadku zderzenia czołowego z innym pojazdem poruszającym się ze znaczną prędkością.

Po zatrzymaniu aut Piotr G. ps. „Gulczas” vel „Gula” wysiadł z auta, spod fotela pasażera zabrał dwie torby foliowe z zawartością pieniędzy w kwocie 57 tysięcy złotych. Wszyscy sprawcy odjechali z miejsca zdarzenia samochodem kierowanym przez Krzysztofa L, pozostawiając na miejscu rannego pokrzywdzonego, który w wyniku zdarzenia doznał złamania kości czaszki.

Napad na hurtownię w Radzyminie

Kolejnym przestępstwem, za które Piotr G. ps. „Gulczas” vel „Gula” został skazany na karę jednostkową 6 lat pozbawienia wolności, to napad rabunkowy na hurtownię alkoholi w Radzyminie do którego doszło 30 kwietnia 1999 roku. Podczas tego napadu Piotr G. ps. „Gulczas” vel „Gula” posługując się bronią palną w postaci pistoletu wtargnął wraz z dwoma innymi mężczyznami również uzbrojonymi w broń palną do hurtowni. W środku sterroryzowali ekspedientkę oraz obecnego tam klienta, grożąc im bronią palną, po czym dokonali kradzieży kwoty prawie 30 tysięcy złotych z kasy. Następnie sprawcy oddalili się samochodem kierowanym przez Jacka Z.

Napad przed bankiem na właścicieli kantoru

Kolejnym przestępstwem, za które wszystkich trzech oskarżonych zostało skazanych na kary po 8 lat pozbawienia wolności jest rozbój z użyciem niebezpiecznego narzędzia w postaci pałki bejsbolowej, do którego doszło 24 maja 2000 roku na ul. Srebrnej w Warszawie. Ofiarami byli współwłaściciele kantoru. Z ustaleń dokonanych przez prokuratora wynikało, że pokrzywdzeni byli obserwowani od dłuższego czasu przed napadem. Oskarżeni spodziewali się znacznego łupu wiedząc, iż pokrzywdzeni wożą do  banku przy ul. Srebrnej w Warszawie gotówkę deponując pieniądze wieczorem i odbierając je o rano.

Zgodnie z planem do napadu miało dojść o poranku. Piotr G. ps. „Gulczas” vel „Gula” wraz z Oskarem Z. ps. „Oskar”, który miał ukrytą pałkę bejsbolową, stali razem w pobliżu wejścia do banku, zaś Jacek Z. wraz z Marcinem S. ps. „Molek” stali razem przy wylocie ulicy, przy której znajdował się bank. Do dokonania rozboju doszło, gdy pokrzywdzeni prowadzący kantor  podjęli pieniądze z kasety depozytowej w łącznej kwocie 450 tysięcy złotych, a następnie wyszli z banku na ulicę Srebrną, gdzie zostali zaatakowani. Pokrzywdzona została pchnięta na ścianę budynku, złapana za szyję przez Piotra G. ps. „Gulczas” vel „Gula”, po czym zaczęła się z nim szarpać.

W tym czasie Oskar Z. ps. „Oskar” zaczął bić pałką pokrzywdzonego mężczyznę po głowie i tułowiu. Kiedy pojawił się trzeci napastnik – Jacek Z., uderzył on pokrzywdzonego mężczyznę ręką w twarz, a równocześnie kolejny napastnik – Marcin S. ps. „Molek” uderzył kobietę szarpiącą się w tym czasie z Piotrem G. ps. „Gulczas” vel „Gula”  wyprostowaną nogą z wyskoku w klatkę piersiową, w wyniku czego wypuściła ona z rąk torbę z gotówką, którą zabrał jeden z napastników. Następnie wszyscy sprawcy zbiegli z miejsca zdarzenia.

Źródło: Prokuratura Krajowa

1 komentarz
  1. Pająk mówi

    Warto zaznaczyć, że jednym z głównym bohaterów tego artykułu NIE JEST Piotr Gulczyński, jeden z członków pierwszej polskiej edycji programu Big Brother. Zbieżnność pseudonimów i imion jest tutaj przypadkowa.

Zostaw odpowiedź