Gang złodziei samochodów rozbity. Policja aresztowała 51 osób i odzyskała już 17 aut

fot. jedno z odzyskanych aut, CBŚP
0 2 046

Prokuratura Okręgowa w Płocku prowadzi wspólnie z funkcjonariuszami CBŚP śledztwo dotyczące działalności międzynarodowej, zorganizowanej grupy przestępczej zajmującej się kradzieżą drogich pojazdów osobowych, ciężarowych, a nawet maszyn rolniczych i budowlanych.

W ubiegłym miesiącu na terenie Białogardu została zatrzymana kolejna osoba mająca związek z przestępczym procederem. W sprawie zatrzymano już 51 osób, w tym podejrzanego o kierowanie grupą, członków grupy, a także uczestniczących w legalizacji pojazdów w Polsce.

16 podejrzanych usłyszało zarzuty dotyczące działania w zorganizowanej grupie przestępczej, w tym jedna kierowania tą grupą. Pozostali podejrzani usłyszeli zarzuty paserstwa, fałszowania dokumentów, a także prania brudnych pieniędzy.

Na wniosek prokuratora, sąd zastosował środek zapobiegawczy w postaci tymczasowego aresztowania wobec 14 podejrzanych.

Sprawa miała swój początek w czerwcu 2014 roku, kiedy w okolicach Płocka zatrzymano dwóch mieszkańców Koszalina jadących skradzionym na terenie Niemiec land roverem. Pojazd miał przerobione numery nadwozia i był zarejestrowany na bezrobotnego mężczyznę, tzw. „słupa”. Okazało się, że na jego nazwisko zarejestrowanych było kilka innych samochodów.

Z ustaleń śledczych wynika, że tzw. „słupów” było więcej – wybierano z reguły osoby, znajdujące się w trudnej sytuacji życiowej, które za 100-200 złotych zgadzały się na zarejestrowanie pojazdów na ich nazwiska, jako kupionych poza granicami Polski.

Działania organów ścigania doprowadziły do ustalenia składu zorganizowanej grupy przestępczej oraz zasięgu jej działania. Według dokonanych ustaleń, pojazdy były kradzione w latach 2012 – 2017 głównie w Niemczech, Szwecji, Norwegii, Hiszpanii, Finlandii, Belgii i Luksemburgu.

Szczególnie istotna okazała się Szwecja, gdzie w Göteborgu podejrzani założyli „centrum logistyczne”. W wynajętych halach gromadzili skradzione samochody, a następnie w zależności od zgłaszanego zapotrzebowania w Polsce, wysyłali pojazdy jako ładunki na naczepach samochodów ciężarowych. Zdarzało się, że samochody ciężarowe również okazywały się skradzione.

Ustalenia śledztwa wskazują, że dzięki współpracy z urzędnikami z wydziałów komunikacji, urzędów skarbowych, a także diagnostami tworzona była fikcyjna historia skradzionych pojazdów. Po rejestracji samochody były sprzedawane zarówno w Polsce, jak i za granicą. Niektóre pojazdy posłużyły także do wyłudzania leasingów, również na inne podstawione osoby.

Ponad ustalono, że niektóre pojazdy były rejestrowane w Polsce na podstawie niemieckich dokumentów. Oryginalne „puste” blankiety zostały skradzione z urzędów komunikacyjnych z terenu Niemiec. Następnie w Polsce wypełniano je danymi pojazdów ze zmienionymi numerami VIN, jednocześnie podrabiając niemieckie pieczęcie i znaki wodne.

W ramach przeprowadzonych działań, prokuratorzy oraz funkcjonariusze CBŚP współpracowali z organami ścigania w Norwegii, Szwecji, Danii, Finlandii i Niemiec. W ich wyniku, zgromadzono materiał dowodowy, który pozwolił na odzyskanie części skradzionych samochodów, do chwili obecnej jest to 17 pojazdów o wartości szacunkowej blisko 2,3 miliona złotych.

źródło: pk.gov.pl

Zostaw odpowiedź