Sprzedali ponad 120 kg dopalaczy. Kolejne zatrzymania w sprawie

0 920

Dzięki stołecznym policjantom z wydziału do walki z przestępczością narkotykową kolejna osoba trafiła do aresztu za wprowadzanie na rynek krajowy i zagraniczny środków odurzających, substancji psychotropowych oraz psychoaktywnych, tzw. dopalaczy. 26-latek jest już dziewiątą zatrzymaną osobą, działającą w grupie, która zajmowała się tym nielegalnym procederem, a do tego jak ustali funkcjonariusze jednym z jego organizatorów. Michał B. usłyszał już w prokuraturze zarzuty. Może mu grozić kara co najmniej 3 lat więzienia.

 

W ostatnim czasie, dzięki stołecznym policjantom z wydziału zajmującego się zwalczaniem przestępczości narkotykowej osiem osób trudniących się wprowadzaniem na rynek środków odurzających, substancji psychotropowych oraz psychoaktywnych usłyszało zarzuty za te przestępstwa. W trakcie prowadzonych działań funkcjonariusze zabezpieczyli około 122 kilogramów dopalaczy i narkotyków.

Jako pierwsi w kraju, skutecznie doprowadzili również do zlikwidowania dwóch, prawdopodobnie największych polskich sklepów internetowych oferujących do sprzedaży dopalacze, których bazy danych znajdowały się na serwerach jednego z krajów azjatyckich.

Dla policjantów zajmujących się tą sprawą priorytetem było zatrzymanie organizatora narkotykowego procederu. Po tym jak kilku członków grupy zajmującej się wprowadzaniem na rynek zabronionych substancji trafiło za kratki, mężczyzna opuścił miejsca zamieszkania i zaczął się ukrywać. Z informacji funkcjonariuszy wynikało, że 26-latek dotarł na Pomorze. Został zatrzymany w niewielkiej, nadmorskiej miejscowości, a następnie przewieziony do Komendy Stołecznej Policji.

Jak ustalili funkcjonariusze, 26-latek przydzielał zadania osobom działającym w grupie wprowadzającej na rynek narkotyki. Mężczyzna miał przygotowywać transport nielegalnego towaru, organizować miejsca gdzie ma być przechowywany oraz porcjowany.

Michał B. miał również wielokrotnie przywozić narkotyki z terenu Chin oraz zajmować się ich przemytem z Holandii. Wprowadzone na rynek zabronione środki mogły trafić nawet do 15 tys. osób, które były klientami sklepu.

Dopalacze sprzedawane w sieci doprowadziły do śmierci 16-latka we wrześniu ubiegłego roku oraz ciężkiego zatrucia mężczyzny. Funkcjonariusze ustalają teraz, czy wprowadzane na rynek narkotyki nie spowodowały zagrożenia życia oraz zdrowia innych osób.

Mężczyzna usłyszał już zarzuty w Prokuraturze Rejonowej Warszawa Praga Północ i został tymczasowo aresztowany przez sąd. Śledztwo w tej sprawie prowadzą stołeczni policjanci pod nadzorem prokuratury.

źródło: txt/foto: policja.pl

Zostaw odpowiedź