Zwierzęta Pablo Escobara zaczęły zagrażać ludziom
Słynny baron narkotykowy zgromadził na handlu narkotykami tak potężny majątek, iż mógł pozwolić sobie na utworzenie największego w Kolumbii ogrodu zoologicznego. Miejsce jednak z czasem zostało zaniedbane a zwierzęta zaczęły stwarzać poważny problem.
W Hacjenda Napoles, jak nazwał swoje królestwo Escobar, znajdowały się baseny, boiska sportowe, arena do corridy i potężne zoo, do którego dostarczano zwierzęta z całego świata. Trafiły tam również cztery hipopotamy, które uciekły z zamknięcia już w latach ’90, i w niekontrolowany sposób zaczęły rozmnażać się na wolności. Szacuje się, że jest ich już około 80.
Zwierzętom nie wystarczają już podmokłe i bagniste tereny, zaczynają zbliżać się do domostw a nawet pojawiają się na ulicach miast. Taka sytuacja staje się niebezpieczna nie tylko dla innych zwierząt, ale przede wszystkim dla ludzi.
Zaniepokojeni Kolumbijczycy organizują nawet protesty, aby zwrócić uwagę na panoszące się od lat, niebezpieczne zwierzęta Escobara. Planowano nawet odstrzał hipopotamów, jednak najprawdopodobniej trafią one do innych ogrodów zoologicznych.
Źródło: TVN24