„Znikam. Masy już nie ma” – pierwszy wywiad znanego świadka koronnego po opuszczeniu aresztu
Jarosław S., który po przyjęciu statusu świadka koronnego przyjął nazwisko Ł., do aresztu trafił 18 maja 2018 roku.
Ł. podejrzany jest o popełnienie szeregu przestępstw. Prokurator zarzucił mu, że między 8 sierpnia a 30 września 2012 roku wyłudził za pomocą nierzetelnych dokumentów kredyty i pożyczki na łączną kwotę 668 515,51 zł w ośmiu bankach w Warszawie, Łodzi oraz innych miejscowościach na terenie województwa łódzkiego i mazowieckiego.
Miał on także wielokrotnie udzielać korzyści majątkowych w postaci środków anabolicznych oraz dwóch ton produktu grzewczego pelletu wartości 1.479,10 zł Zbigniewowi G., pełniącemu funkcję Naczelnika Wydziału Wywiadu Kryminalnego Komendy Wojewódzkiej Policji w Łodzi.
Ponadto, zarzucono mu udzielenie korzyści majątkowej jednemu z urzędników, złożenie fałszywych zeznań, powoływanie się na wpływy w Komendzie Wojewódzkiej Policji w Łodzi, oraz dokonanie oszustwa na szkodę właściciela firmy budowlanej, na kwotę 160 tys. zł.
Za zarzucane przestępstwa Jarosławowi Ł. grozi kara do 10 lat pozbawienia wolności.
Były członek gangu pruszkowskiego opuścił mury aresztu w maju 2020 roku. Na wyrok sądu w swojej sprawie oczekuje na wolności. Właśnie udzielił pierwszego (i jak się zarzeka ostatniego) wywiadu po opuszczeniu aresztu.
W rozmowie z dziennikarzami Onetu opowiada m.in. o tym jak ośmieszył instytucje świadka koronnego, żali się na samotność w celi aresztu i zapowiada, że porzucił na zawsze brylowanie w mediach.
Wywiad dla Onet News można obejrzeć poniżej:
źródło: Prokuratura Krajowa, Onet News