Zabójstwo „Wariata” przy ul. Płowieckiej
Na życie Wiesława Niewiadomskiego przeprowadzono kilka zamachów. Jeden z nich miał miejsce 20 grudnia 1996 roku, w miejscowości Zakręt. Tam, zaczajeni przestępcy, ostrzelali z broni maszynowej auto, w którym jechał „Wariat”. Gangster przeżył, a o dokonanie zamachu podejrzewano min. „Parasola”, z grupy pruszkowskiej.
Jego szczęście nie mogło trwać jednak w nieskończoność, tym bardziej, że „Wariat”, szybko i brutalnie, chciał zdobyć lub przejąć to, na co inni przestępcy „pracowali” latami. W ciągu zaledwie kilku lat narobił sobie tak wielu wrogów, że jego działania musiały skończyć się tragicznie.
6 lutego 1998 roku, gangster wsiada do swojego Chevroleta, stojącego pod delikatesami przy ul.Płowieckiej, na warszawskiej Pradze-Południe. Nieznany sprawca, z jadącego auta wystawia broń automatyczną (prawdopodobnie AK-47) i oddaje w jego kierunku serię strzałów. Niewiadomski umiera na miejscu.
Podziurawione auto Niewiadomskiego / TVN
Z policyjnego dochodzenia wynikło, iż „Wariata” trafiły dwa rykoszety.
Funkcjonariusze w jego samochodzie znaleźli notes z nazwiskami i numerami telefonów ważnych osobistości oraz torebkę amfetaminy.
Na miejscu zbrodni pojawił się także brat Wiesława, Henryk, szef grupy ząbkowskiej. Przyznał on później, iż spodziewał się takiego obrotu spraw gdyż wcześniejsze poczynania gangu jego brata prędzej czy później musiały doprowadzić do krwawego odwetu.
Miejsce zdarzenia / TVN
Jego pogrzeb odbył się 13 lutego 1998 roku na Cmentarzu Bródnowskim w Warszawie. W uroczystościach pogrzebowych wzięło udział około 300 osób.
Sprawców ani zleceniodawców zamachu, nigdy nie ustalono, choć w czasie śledztwa przejawiały się w tym wątku, takie pseudonimy jak „Zbynek” i „Słowik”. Obaj związani z gangiem pruszkowskim.