Jak podaje policja, gang składający się z ośmiu Polaków miał na swoim koncie co najmniej 400 ofiar, które były zmuszane do niewolniczej pracy na terenie hrabstwa West Midlands.
Od 2012 roku przestępcy szukali zdesperowanych rodaków, znajdujących się w trudnej sytuacji, w tym uzależnionych od alkoholu, bezdomnych, czy też byłych więźniów. Mieli oni dostać dobrą pracę na Wyspach, która pomoże im stanąć na nogi.
Później okazywało się jednak, że warunki są fatalne. Pracownicy mieszkali w wieloosobowych pokojach, niejednokrotnie bez dostępu do wody. Podczas śledztwa jeden z poszkodowanych zeznał, że musiał myć się w kanale.
Ofiary były zastraszane i zmuszane przemocą do ciężkiej pracy najczęściej na farmach czy w sortowniach śmieci i ubojniach.
Niemal wszystkie zarobione pieniądze przestępcy zabierali swoim ofiarą, zostawiając im jedynie 20 funtów tygodniowo na przeżycie.
Szacuje się, że w ten sposób ósemka handlarzy ludźmi mogła dorobić się nawet 2 milionów funtów.
Sprawa ruszyła w 2015 roku, kiedy to dwójce niewolników udało się uciec i opowiedzieć policji o wyzysku.
Policji udało się zidentyfikować 92 ofiary, jednak może być ich jeszcze ponad 350. W obawie o swoje życie mogli uciec z kraju, oraz boją się zeznawać przeciwko przestępcom.
Członkowie gangu usłyszeli wyroki od 3 do 11 lat pozbawienia wolności.
źródło: bbc.com