Ruszył proces „El Chapo” – sąd przypomina twierdzę
We wtorek 13 listopada, na Brooklynie w Nowym Jorku, rozpoczął się proces przeciwko meksykańskiemu baronowi narkotykowemu Joaquin’owi „El Chapo” Guzman’owi. W mieście wprowadzono nadzwyczajnie środki ostrożności.
Dziennikarze porównują gmach federalnego sądu okręgowego do fortecy. Dwa piętra są ciągle sprawdzane wykrywaczami metalu, a budynek i jego wejście jest nieustannie monitorowane. Uzbrojonym funkcjonariuszom federalnym towarzyszą policjanci z psami, szkolonymi do wykrywania ładunków wybuchowych.
Aby przetransportować „Chapo”, z najpilniej strzeżonego nowojorskiego wiezienia Metropolitan Correctional Center do sądu, wyłączono z ruchu most Brooklyn’ski i kilka ulic.
Zważywszy na przeszłość Guzmana, w celu zachowania bezpieczeństwa ławników, sędzia Brian Cogan nakazał, aby nazwiska osób zasiadających w ławie przysięgłych zostały utajnione. Każdy otrzymał swój numer, a do sądu przewozić ich będą uzbrojeni policjanci.
Wcześniej jeden z obrońców oskarżonego, Eduardo Balarezo argumentował, że anonimowość przysięgłych i przewożenie ich pod strażą byłyby szkodliwe dla jego klienta; stwarzałyby wrażenie, że jest winny i niebezpieczny.

Ekipa obrońców Guzmana, skarżyła się też, że nie miała wystarczająco dużo czasu aby przejrzeć obszerny materiał dowodowy, w tym ponad 100 tys. nagrań dźwiękowych i 14 tys. stron, otrzymanych niedawno nowych dokumentów.
Sprawa przeciwko Guzmanowi zostanie częściowo oparta na zeznaniach kilkunastu współpracujących z organami ścigania świadków, w tym byłych wspólników kartelu. Niektórzy przebywają w aresztach, inni otrzymali nowe dowody tożsamości i znajdują się pod specjalną ochroną służb federalnych.
Po rozpoczęciu rozprawy, okazało się że sąd odrzucił prośbę o zgodę na uścisk oskarżonego z żoną. Guzman mógł przywitać ja jedynie „uśmiechem”.
Prokurator Adam Fels, rozpoczął proces przedstawiając ławnikom postać El Chapo. Powiedział m.in że to boss kartelu narkotykowego, który na handlu i przemycie zarobił około 14 miliardów dolarów. Narkotyki przerzucał dzięki samolotom, pociągom a nawet łodziom podwodnym. Dodał też, że Guzman przeszmuglował tyle kokainy do Stanów, że starczyło by „kresek” dla każdego obywatela.
Fels powiedział także, że Guzman poza prywatną armią i swoimi sicarios, posiada również broń wysadzaną diamentami i złote AK 47.
Obrona oskarżonego w odpowiedzi na otwierające sprawę oświadczenie, zaprzeczyła roli Guzmana jako barona narkotykowego. Jeffrey Lichtman powiedział, że El Chapo był „Bardziej mitem niż prawdziwą legendą”, dodał też:
-„Oni twierdzą, że Guzman jest największym handlarzem w historii. To kłamstwa. Nie prawda.”
Obrońca kontynuował, że prokurator wezwał tzw. współpracujących świadków, „ludzi, których zeznania przyprawiają o dreszcze”. Lichtman nazwał ich ludźmi z rynsztoków, a skazanie Guzmana określił „największą nagrodą” dla prokuratorów.
Dziś dalszy ciąg procesu, który trwać ma ok. 4 miesiące.
źródło: cbsnews.com