Prokuratura umorzy śledztwo w sprawie śmierci „Loczka”. Świadek koronny zmarł w monitorowanej celi
Jak informuje portal RMF24, prokuratura podjęła decyzję w sprawie śledztwa dotyczącego śmierci świadka koronnego, który zmarł w zakładzie karnym.
Krzysztof P. ps „Loczek” w zamian za łagodniejszy wyrok poszedł na współpracę z organami ścigania i pomógł w rozbiciu konkurujących ze sobą krakowskich organizacji przestępczych. Mowa tutaj o gangu Jacka M. ps. „Marchewa” i grupie Zbigniewa Ś. ps. „Pyza”.
Ponadto „Loczek” swoimi zeznaniami pomógł także pogrążyć gang Janusza T. znanego jako „Krakowiak”.
Świadek koronny do aresztu trafił w listopadzie 2021 roku. Prokuratura oskarżyła go o udział w potrójnym zabójstwie z 2000 roku. Sprawa dotyczy śmierci 44-letniej kobiety, jej 37-letniego konkubenta oraz drugiego 30-letniego mężczyzny.
28 kwietnia ponownie w mediach zrobiło się głośno o „Loczku”. Nie zareagował on na poranną pobudkę, a strażnicy weszli do jego monitorowanej celi. Krzysztof P. nie dawał oznak życia. Na miejsce wezwano lekarza i prokuratura, którzy potwierdzili zgon.
Po przeprowadzeniu badań śledczy otrzymali opinię toksykologiczną i jak przekazuje RMF24, w organizmie zmarłego nie wykryto żadnych substancji, które mogły doprowadzić do śmierci. Ponadto prokuratura wyklucza udział osób trzecich.
Prokuratura nie posiada dowodów, które mogłyby wskazywać, że mężczyzna zmarł z innych przyczyn, niż naturalne. Śledczy uważają, że zgon nastąpił w wyniku zawału. „Loczek” miał problemy z sercem, ponadto podczas sekcji zwłok wykryto bliznę pozawałową.
Źródło: RMF24