Policja szukała go 2 lata, sąd wypuścił, bo pismo nie dotarło na czas
fot. zdjęcie poglądowe/pixabay
Łotysz Maksims C. miał dokonać oszustw podatkowych na ponad 200 milionów złotych. Po dwóch latach poszukiwań odnalazł się we Włoszech. Przewieziono go do Polski i postawiono zarzuty. 8 sierpnia jednak Łotysz wyszedł na wolność – dlatego że pismo, w którym sąd zgodził się na przedłużenie jego pobytu za kratami, nie dotarło na czas do aresztu.
Łotysz Maksims C. był poszukiwany przez policję przez dwa lata. Zatrzymano go w Mediolanie, we Włoszech dzięki Europejskiemu Nakazowi Aresztowania. Pod koniec lipca został przewieziony do Polski i tu usłyszał zarzuty. Mieli wyłudzić miliony złotych dotacji. CBA zatrzymało osiem osób Centralne Biuro.
Maksims C. stanął pod zarzutem udziału w zorganizowanej grupie przestępczej, która doprowadziła do uszczupleń w podatku VAT w 2014 roku na ponad 201 milionów złotych – wyjaśniał Paweł Sawoń, zastępca prokuratora regionalnego w Białymstoku. – Usłyszał również zarzut prania brudnych pieniędzy na tę kwotę.
Po przesłuchaniu przez prokuratora został przewieziony do aresztu śledczego w Białymstoku – dodał. List nie dotarł na czas 2 sierpnia prokuratura wnioskowała do sądu, żeby ten przedłużył Maksimsowi C. areszt tymczasowy.
Sąd rejonowy w Białymstoku wydał zgodę, ale do środy 8 sierpnia informacja ta nie trafiła do służby więziennej. W związku z tym Łotysz został wypuszczony. Nie było bowiem na miejscu żadnego pisma, na podstawie którego można by go zatrzymać za kratami. – Z naszych akt sądowych wynika, że to pismo wyszło.
Przekazaliśmy je zgodnie z przepisami, celem dostarczenia do aresztu śledczego – poinformowała Beata Wołosik, sędzia Sądu Rejonowego w Białymstoku. Prokurator prowadzący sprawę dowiedział się o wypuszczeniu Łotysza w czwartek 9 sierpnia rano i od razu wydał za podejrzanym list gończy.
Policja ponownie rozpoczęła poszukiwania Maksimsa C. Prokuratura Okręgowa w Białymstoku bada, jak doszło do tej sytuacji i co się stało z pismem przedłużającym areszt dla Maksimsa C. – czy w ogóle nie opuściło budynku sądu, czy może zaginęło gdzieś po drodze. Wszczęła już postępowanie dotyczące ewentualnej pomocy w ucieczce lub niedopełnienia obowiązków.
źródło: PAP/TVN 24