Policja aresztowała ostatniego z gangu „kajdaniarzy”
Kryminalni z Suchanina zatrzymali mężczyznę podejrzanego o udział w rozbitej już grupie przestępczej.
Dzięki ustaleniom oraz pracy operacyjnej kryminalnych z Suchanina, w ręce policjantów mężczyzna poszukiwany czterema listami gończymi wydanymi przez organy ścigania oraz Europejskim Nakazem Aresztowania.
Do zatrzymania 58-latka doszło w wyniku pościgu, mężczyzna na widok policjantów rzucił się do ucieczki, pogoń za nim trwała m.in. w bardzo trudnym i podmokłym terenie.
Policjanci obezwładnili i zatrzymali poszukiwanego mężczyznę, który podczas interwencji próbował jeszcze wprowadzić policjantów w błąd co do swojej tożsamości.
Zatrzymany przez mundurowych 58-latek ukrywał się przed wymiarem sprawiedliwości od 2016 roku, przebywał poza granicami kraju i najprawdopodobniej posługiwał się fałszywymi dokumentami tożsamości.
Zarzuca mu się udział m.in. w zorganizowanej grupie przestępczej, rozboje z użyciem broni palnej, a także związek z przestępczością narkotykową.
Najbliższe 16 lat spędzi on teraz w zakładzie karnym.
Jak podaje Radio Gdańsk zatrzymany mężczyzna to Maksymilian M. – ostatni z członków tzw. gangu „kajdaniarzy”. Groźna banda złożona z 20 osób przez blisko siedem lat działała na Pomorzu i w innych rejonach Polski.
Przestępcy napadali głównie na hurtownie, banki czy firmy w małych miasteczkach lub na obrzeżach miast. Byli bardzo brutalni. Bili ofiary i skuwali kajdankami.
W 1999 roku bandyci dokonali napadu na biznesmena z Rumi. By wymusić gotówkę, gangsterzy przypalali jego konkubinę żelazkiem i grozili zamordowaniem rocznego dziecka. Ich łupem padło 20 tys. zł.
W ciągu siedmiu lat bandyci dokonali 120 przestępstw. Wszyscy członkowie gangu trafili za kraty i zostali skazani na wieloletnie więzienie.
Źródło: policja, Radio Gdańsk