Pierre Konrad Dadak – polski handlarz bronią, milioner i przyjaciel francuskiej mafii

fot.luksusowe samochody Dadaka/hiszpańska policja
0 32 336

Urodził się w 1976 roku w Paryżu jako dziecko polskich emigrantów. Oficjalnie żył z legalnego handlu bronią. Nie był żadnym gangsterem, raczej przebiegłym oszustem jednak działając w branży zbrojeniowej wyrobił sobie liczne kontakty wśród służb, polityków, a także groźnych przestępców.

W 2010 roku wyłożył trzy miliony euro na budowę luksusowego apartamentu przy ul. Puławskiej w Warszawie. Mimo najwyraźniej pokaźnego stanu konta nie zawsze jednak miał ochotę płacić. W Polsce organy ścigania poszukiwały go m.in. za niespłacenie karty kredytowej PKO, na której nabił ponad pół miliona złotych długu.

Mimo takiego obrotu spraw udało mu się zaciągnąć kolejną pożyczkę w wysokości 900 tys. zł, której również nie spłacił. Służby rozkładają ręce, a Ministerstwo Spraw Wewnętrznych oświadcza, że Dadak przestał się wyświetlać w polskim rejestrze meldunkowym. Mimo to nadal widywany był w luksusowej restauracji w Warszawie u boku biznesmena powiązanego z Platformą Obywatelską.

W tym samym czasie zgłasza się do Polskiego Holdingu Obronnego proponując interes – sprzedaż wojskowego sprzętu kolumbijskiej armii. Przedstawiciele obu stron udają się do ameryki południowej na rozmowy jednak z biznesu nic nie wychodzi. Podobne dzieje się przy próbie handlu z Gambią w 2012 roku. Tam Dadak zostaje zauważony z marsylskim mafiosem Franckiem Baressi i interesy znowu kończą się fiaskiem.

Polskie służby odkrywając kim w rzeczywistości jest Pierre Dadak, w końcu zaczynają się nim interesować. Robią to jednak bardzo opieszale i ostrożnie, najprawdopodobniej bojąc się wybuchu międzynarodowego skandalu. Mimo to doszło do niego w 2016 roku.

Dadak został zatrzymany przez hiszpańską policję w swojej rezydencji na Ibizie, a media w całej Europie huczą o aresztowaniu „polskiego miliardera”.

Śledztwo w jego sprawie toczyło się już od 2012 roku. Policjanci zainteresowali się wówczas mężczyzną, który prowadził życie na bardzo wysokim poziomie. Posługiwał się dyplomatycznym paszportem Gwinei Bissau, który potem okazał się być fałszywy i przedstawiał się jako doradca premiera tego kraju. Jego willa została nabyta przez spółkę, by ukryć prawdziwego właściciela i jego rzeczywiste obywatelstwo. „Dyplomata” – jak wylicza policja miał też słabość do bardzo drogich samochodów, które często zmieniał.

willa Dadaka na Ibizie

Jak się okazało był to w rzeczywistości Pierre Dadak. Polak stworzył „sieć biznesową” sięgającą Niemiec, Belgii, Francji, Wielkiej Brytanii. Pieniądze przechowywał w rajach podatkowych. Dokonywał wyłudzeń i handlował bronią.

Sprzedawał broń m.in. do Południowego Sudanu, rzekomo w imieniu polskich firm zbrojeniowych. Według wstępnych ustaleń sprzedał tam co najmniej 200 tys. kałasznikowów, wyrzutnie rakiet, a nawet czołgi. O skali procederu ma według hiszpańskiej policji świadczyć fakt, że do przemytu broni wykorzystał nawet samolot prezydenta Gambii.

Siatka Polaka trudniła się także wymuszeniami rozbójniczymi i kolekcjonowaniem długów hiszpańskich biznesmenów. Zastraszał ich i groził, wysyłając do dłużników swoich ochroniarzy. Śledczy we współpracy z policjantami z Europolu w ramach skoordynowanej akcji przeszukali nie tylko kilka domów i firm na Ibizie, ale także w Niemczech i Szwajcarii. Łącznie zatrzymano 12 osób.

Zatrzymanie Dadaka/hiszpańska policja

12 grudnia 2017 r. Dadak został zwolniony z aresztu za kaucją w wysokości 30 tys. euro. Od tamtej pory mieszka na Ibizie jednak ma odebrany paszport. Przygotowywany jest przeciwko niemu akt oskarżenia.

Człowiek z polskiej branży zbrojeniowe, o jego sytuacji powiedział dziennikarzom Newsweeka:  – „Jeśli pójdą za pieniędzmi to trafią do Polski. A wtedy połowa służb będzie miała ciepło. Kontrwywiad, ABW, do tego Główny Inspektor Informacji Finansowej, który odpowiada za kontrole podejrzanych transakcji.”

źródło: Newsweek /WP.PL/ MafiaPL

Zostaw odpowiedź