Nie żyje słynny underboss skazany na 455 lat więzienia
Anthony Casso znany jako Gaspipie był underbossem rodziny Lucchese. Przestępcę określano mianem maniakalnego mordercy, na swoim koncie ma liczne egzekucje.
Gaspipe był jednym z najwyżej postawionych członków mafii. W 1989 roku Victor Amuso mianował go na swojego underbossa. Mafioso do aresztu trafił w 1993 roku. Już w kolejnym roku kryminalista zgodził się na współpracę z służbami. 1 marca przyznał się do popełnienie 70 przestępstw.
Casso został drugim w historii underbossem, który zdecydował się zeznawać przeciwko mafii. Pierwszym był słynny współpracownik Johna Gottiego, Sammy Gravano. Co ciekawe, Gaspipie oskarżał underbossa Gambino o przestępstwa narkotykowe, kiedy ten był już objęty programem ochrony świadków. Nikogo to jednak nie interesowało, gdyż Sammy Byk był ważnym świadkiem, który dostarczył istotnych informacji.
Sam Casso został objęty rządowym programem mimo tego, że przyznał się do 15 morderstw, a był podejrzany o dokonanie lub udział w nawet 36 egzekucjach.
W 1998 roku został usunięty z programu, m.in. za wręczanie łapówek strażnikom więzienia, czy też w związku z atakami na innych osadzonych oraz 'fałszywe zeznania’, którymi obciążył Gravano. Niedługo później sąd skazał go na 455 lat więzienia. Casso uznał to za 'Jeb**y żart’, gdyż w swojej ocenie w znacznym stopniu pomógł organom ścigania, a mimo to resztę życia spędzi za kratami.
Stan zdrowia Casso w znacznym stopniu pogorszył się 9 listopada. Przez kilka dni osadzony był podłączony do respiratora. Mafioso zmarł 15 grudnia 2020 roku. Mimo że media jak przyczynę śmierci podają koronawirusa, to gangster od dawna miał duże kłopoty ze zdrowiem, w tym między innymi raka prostaty, choroby nerek, chorobę wieńcową czy też problemy z płucami od wieloletniego palenia papierosów.
Źródło: gangstersinc.ing