Kameleon – Kulisy pracy w CBŚ

0 1 313

Maciej Nowacki, policyjny agent w skórze przykrywkowca, marzy znów o kolejnej, wielkiej akcji. Tymczasem przydzielany zostaje co rusz do „zwykłych”, szarych, codziennych spraw: wypełnianie stosów papierów, obserwowanie tego samego człowieka leżąc na mokrej i zimnej ziemi, czy rutynowe kontrole to coś, co nie należy wprawdzie do najprzyjemniejszych zajęć, ale daje poczucie bezpieczeństwa i stały dochód. A dochód to coś, co w rodzinie Nowackich przydaje się najbardziej. Bo chłopaki chodzą do szkoły, bo trzeba wreszcie wyremontować starego poldka, bo Basia chce jechać na wakacje…

Pewnego dnia Maćkowi wpada do rozpracowania siatka handlarzy narkotyków na południu Polski. Zaczyna wchodzić w świat kłamstw, oszustw, podwójnego życia, gdzie nie ma miejsca dla mięczaków. Jak wygląda jego służba? Czy praca tajniaka tak naprawdę jest niebezpieczna? I jak łączyć życie zawodowe z prywatnym? O tym powoli i bardzo mozolnie opowiada Victor Gorsky w swojej książce „Kameleon. Kulisy pracy w CBŚ”.

Życie Nowackiego toczy się wokół pracy. Po godzinie 18 jest – a raczej próbuje być mężem i ojcem dwóch dorastających synów. Stara się jak może, by praca nie odbijała się na życiu prywatnym, ale coraz ciężej jest mu pogodzić wyjazdy służbowe z prywatnymi zwłaszcza, gdy tak do końca nie jest w nie wtajemniczony szef Maćka, a żona nie ma zielonego pojęcia kim staje się jej ślubny, gdy wyjeżdża na przysłowiowe szkolenia do Warszawy…Tak mijają miesiące.

Maciej pracuje na dwa, czasami na trzy etaty. Za dnia jest policjantem, w nocy wchodzi w skórę dilera narkotyków i ustawia towar. Spotyka się z bandytami, niekiedy udając takiego samego, by później wyłożyć ich na tacy przed chłopakami z CBŚ.

Nierzadko poturbowany w akcji, wraca ostatkami sił do swojej Basi, co rusz mówiąc o ważnych szkoleniach i wykładach. Jego życie zaczyna przypominać pajęczynę, w którą sam się wplątał.

Dochodzą problemy ze zdrowiem, wizyty u psychologa i psychiatry, coraz częstsze wyjazdy i spotkania, aż w pewnym momencie Maciej sam zapomina kim tak naprawdę jest. Dilerem w złotym mercedesie czy biznesmenem, który oszukuje państwo kupując lewe faktury?

Świat pokazany w książce może wydaje się nam bardzo realny, ale nie wierzę, że wszystko dzieje się tak prosto i łatwo, że każdy przestępca zgadza się na spotkania w miejscach publicznych, że można nimi sterować, nagrywać, podsłuchiwać bez żadnej wpadki. Nie wierzę, że w Polsce można tak łatwo kupić lewe faktury z pierwszego lepszego ogłoszenia, że wynajęcie biura i założenie fikcyjnej firmy to przysłowiowy pikuś. A może nie chcę wierzyć?

Gorsky napisał dobrą książkę, ale w moim odczuciu lekko przekolorowaną. Tu wszystko układa się tak jak powinno, dzieje się szybko i bezboleśnie. Przyjaźń w pracy, miłość w domu, satysfakcja z wykonanej roboty. Brakuje dramatyzmu, zachwiania, szybkich zwrotów akcji.

Nudzą opowiadane tu co rusz spacery po parku z żoną i zakupy w ulubionym spożywczaku, mimo tego książka zyskuje przy bliższym poznaniu. Napisana w pierwszoosobowej narracji skłania czytelnika do wytężenia swojej wyobraźni i wchłonięcia półświatka. Polecam na długie, jesienne, wieczory.

Recenzja – Karoliny Futyma, serwis www.kulturatka.pl

Zostaw odpowiedź