Jimmy Burke, psychopatyczny gangster, którego zagrał Robert De Niro.
„Chłopcy z ferajny” to film, którego nie trzeba dziś nikomu przedstawiać. Jak wiadomo, jego scenariusz bazuje w dużej mierze na książce Nicholasa Pileggi, zatytułowanej „Wiseguy” a większość postaci posiada swój pierwowzór w realnym świecie.
Ta sytuacja dotyczy również Jimmiego Conway’a granego przez Roberta De Niro. W rzeczywistości bohater ten był odzwierciedleniem Jimmiego Burke’a znanego jako też Jimmy the Gent gangstera powiązanego z mafijną rodziną Lucchese.
Jimmy Burke urodził się w 1931 roku w Nowym Jorku. Wychowywał się w sierocińcu, gdzie padał ofiarą przemocy, również na tle seksualnym.
W wieku 13 lat został adoptowany przez rodzinę, która jednak traktowała go bardzo dobrze. Gangster nigdy o tym nie zapomniał i dbał o to żeby nie brakowało im pieniędzy.
W wieku 18 lat dopuścił się pierwszych przestępstw. Za fałszowanie czeków trafił do więzienia na 5 lat.
Na starszych gangsterach zrobiło wrażenie milczenie chłopaka. Nie pisnął ani słowa o kolegach, z którymi dopuszczał się przestępstw.
Po wyjściu, został zauważony przez rodzinę Lucchese i stał się jej współpracownikiem.
Burke stał za największym napadem w historii Stanów Zjednoczonych. Wraz z kompanami w 1978 roku dokonał rabunku na lotnisku Kennedy’ego , kradnąc 20 milionów dolarów w gotówce.
Gangster, który był mózgiem całej operacji, bojąc się, że któryś ze wspólników się wygada, zamordował prawie wszystkie osoby powiązane ze skokiem na lotnisku. Mimo, że trafił na długie lata do więzienia nigdy nie udowodniono mu powiązań z głośnym napadem.
Zmarł na raka płuc w 1996 roku. W 2004 miał opuścić więzienie.