Członkowie grupy mokotowskiej znów stają przed sądem
Warszawski Sąd Okręgowy ponownie rozpoznaje sprawę członków gangu mokotowskiego. Dwóch członków grupy usłyszało zarzuty m.in. porwania i zabójstwa swoich konkurentów.
Wojciech S., „Wojtas”, i Tomasza R., „Garbaty” są oskarżeni przez prokuraturę o porwanie przestępców powiązanych z grupą „Mutantów”.
Na podstawie zeznań skruszonych gangsterów w tym m.in. Rafała B., „Bukaciak” ustalono, że jesienią w 2002 roku Tomasz M., „Maks”, i Jacek P., „Postek” zostali porwani sprzed Karczmy Słupskiej na Mokotowie, a następnie wywiezieni do lasu.
Grupa mokotowska dokonała porwania, prawdopodobnie w celu wydobycia informacji na temat konkurencyjnego gangu „Mutantów”. Napastnicy torturowali uprowadzonych gangsterów, po czym pozbawili ich życia. Ich ciała zostały odnalezione w 2014 roku w jednym grobie, w Chojnowskim Parku Krajobrazowym.
Morderstwa przypisuje się „Wojtasowi” i Robertowi M., znanemu jako „Ternit”, natomiast w porwaniu mieli pomagać „Garbaty” i Sławomir B., „Biały”.
Ponadto Wojciech S. jest oskarżony o handel narkotykami, podżeganie do zabójstwa „Szymona z Łomianek”, czyli Szymona K., oraz uprowadzenie niejakiego „Pająka”.
Oskarżeni gangsterzy nie przyznali się do winy. „Wojtas” jedynie potwierdził wcześniejsze zeznania z 2017 roku. Przyznał się on wówczas do porwania, w którym mieli uczestniczyć także inni oskarżeni, zaprzeczał jednocześnie iż jest powiązany ze śmiercią „Maksa” i „Postka”.
To właśnie na podstawie tych wyjaśnień, Sąd Apelacyjny uchylił się od wyroku skazującego dla „Garbatego” i „Wojtasa”.
„Wojtas” i „Ternit” w 2017 roku zostali skazani na dożywotnie pozbawienie wolności z możliwością zwolnienia dopiero po 40 latach.
Natomiast Tomasz R. i „Biały” usłyszeli odpowiednio wyroki 9 lat i 6 miesięcy, oraz 11 lat więzienia.
We wtorek, swoje zeznania składali inni członkowie gangu mokotowskiego. Norbert D., „Szlugu” doprowadzony z zakładu karnego twierdził, że nie popełnił żadnego przestępstwa.
– „Znam Wojciecha S., nic mi nie wiadomo, żeby był członkiem grupy mokotowskiej. Zostaliśmy pomówieni i skazani” – powiedział.
Podobnie zeznał Hubert W., który także jest w trakcie odbywania kary.
– „Wojciecha S. znam od 20 lat, łączyło nas zainteresowanie motoryzacją. Nic mi nie wiadomo, żeby S. dokonywał przestępstw, ja też nie dokonywałem, nawet tych, za które zostałem skazany.”-
Prokurator pytał świadka m.in. o piec do palenia zwłok, z którego miał korzystać gang, oraz czy wie co w slangu znaczy „zdać maturę” i „jechać na wykopki”.
Ostatnim ze świadków był „Jurij”, czyli Jerzy B., gangster powiązany z grupą markowską oraz „Mutantami”. Na wniosek obrony miał on potwierdził, że „Mokotów” i „Mutanci” nie prowadzili wojny.
– „Nigdy nie było żadnych konfliktów z Wojciechem S., nie wiem, aby ktokolwiek z moich znajomych miał konflikt z S. (…) Gdyby był jakiś konflikt, to bym o tym wiedział – przekonywał świadek.”-
Na kolejnych rozprawach mają zostać przesłuchani m.in. Marek K., „Muł, oraz „Bukaciak”.
źródło: polsatnews.pl