Antyterrorysta skazany za próbę porwania gangstera z Częstochowy
Funkcjonariusz elitarnego Biura Operacji Antyterrorystycznych Komendy Głównej Policji kilka lat temu połączył swoje siły z przestępcą i był podejrzany porwanie gangstera z Częstochowy.
Do zdarzenia doszło w kwietniu 2013 roku. Dominik G., który podał się za funkcjonariusza CBŚP miał uprowadzić Piotra U., znanego jako 'Kaczka’. Ten w latach 90. należał do grupy 'Marcepana’, która współpracowała m.in. z gangiem 'Krakowiaka’.
Antyterrorysta wraz z Janem Sz., który pełnił istotną funkcję w gangu 'Krakowiaka’ oraz Tomaszem H. rzekomo powalili ofiarę na ziemię, kiedy ta wsiadała do swojego auta. Następnie napastnicy skrępowali ręce i nogi, po czym wrzucili porwanego, do bagażnika. Przez cały ten czas mieli na sobie kurtki z napisem 'POLICJA’.
Według prokuratury po wywiezieniu Piotra U. w przygotowane wcześniej miejsce, oprawcy przystąpili do torturowania. Byli niezwykle brutalni. Oblali go łatwopalną substancją i podpalili. Było to ostrzeżenie, że nie cofną się przed niczym i są w stanie dokonać najgorszej zbrodni. Porywacze zażądali od poszkodowanego 2 milionów złotych. Rodzinie ofiary udało się zebrać 270 tysięcy, jednak napastnicy postanowili wypuścić gangstera.
W kwietniu 2014 roku miało dojść do kolejnej próby porwania. Tym razem Kaczka zauważył przed domem podejrzane auto i wezwał swoich znajomych. Kiedy wyszedł przed dom, został zaatakowany, ale dzięki pomocy kolegów, nie doszło do porwania. Ostatecznie po drugiej próbie uprowadzenia policja zatrzymała Dominika G., który był czynnym agentem BOA. Schwytany został również jego wspólnik gangster Jan Sz.
Podejrzanym groziło 25 lat więzienia. Antyterrorysta bronił się, zapewniając, że przy tak dobrym wyszkoleniu, całą akcję przeprowadziłby w skuteczny sposób. Wspominał również, że pieniądze, które mógł zyskać, był w stanie odłożyć w ciągu roku. Dominik G. dodał, iż najważniejsze dla niego życiowe kwestie to rodzina, praca w służbach oraz kariera naukowa, a współpraca z gangsterami i dopuszczanie się tak poważnych przestępstw mogłoby zniszczyć wszystko, na czym mu zależy.
Jak podaje Gazeta Wyborcza, Dominik G. ostatecznie został skazany na 4 lata więzienia za przestępstwo z 2014 roku, czyli próbę uprowadzenia częstochowskiego gangstera.
Źródło: Gazeta Wyborcza / WP