28 ofiar masakry w Brazylii. Policja miała wykonać egzekucje na podejrzanych [WIDEO]
6 maja w czwartek w Brazylii rozegrały się tragiczne i bardzo krwawe wydarzenia. Policyjna operacja przerodziła się w pościg i strzelaninę.
Uzbrojone służby wykorzystując opancerzony pojazd wkroczyły na przedmieścia Rio de Janeiro. Celem akcji było rozbicie niebezpiecznego gangu, który handlował narkotykami oraz dokonywał brutalnych morderstw. Do grupy przestępczej rekrutowano nawet dzieci.
W akcji wzięło udział ponad 200 funkcjonariuszy oraz śmigłowce. Początkowo informowano o 20 ofiarach, ostatecznie jak podają lokalne media, zginęło 28 osób, w tym policjant Andre Leonardo de Mello Frias. Zginał on po strzale w głowę. Kolejne osoby zostały ranne. Ucierpieli między innymi dwaj przypadkowi pasażerowie pociągu.
Była to najtragiczniejsza operacja w historii stanu Rio de Janeiro. Zginęło najwięcej ofiar od czasu działań w Complexo do Alemao w 2007 roku. Wówczas w wyniku wymiany ognia zabito 19 przestępców.
Biuro Komisarza ONZ do spraw Praw Człowieka skrytykowało działania brazylijskiej policji. Funkcjonariusze mieli rzekomo dokonać egzekucji na przestępcach. Prawniczka Maria Julia Miranda przekazała, że jeden z mężczyzn został zastrzelony na oczach całej rodziny. Kobieta widziała także ścianę ze śladami po kulach i kałuże pełne krwi. Co więcej, miejsce zbrodni rzekomo nie został zabezpieczone prawidłowo.
Organizacje działające na rzecz praw człowieka przekazały, że dostają wiadomości ze zdjęciami od lokalnych mieszkańców. Policjanci mieli wtargnąć do ich domów i strzelać do osób, które nie stwarzały zagrożenia. Na ulice wyszli lokalni mieszkańcy, którzy protestowali przeciwko agresji ze strony policji.
Jacarezinho, 6 de maio, 2021 pic.twitter.com/OklYMAZze0
— Favela Caiu na Rede RJ (@FCNRRJ) May 7, 2021