Świadek koronny ws. Psycho Fans miał nakłaniać do obciążania kolegów. Jeden z oskarżonych przed sądem wycofał swoje zeznania.
W Katowicach odbył się kolejny proces Psycho Fans. Przed sądem wyjaśnienia złożył Dawid G., ps. „Iduś”, który wycofał się z części wcześniejszych zeznań.
„Iduś” twierdził, że spotkał się z byłym szefem gangu „Balusiem”, który wskazał na kogo i jak ma zeznawać, aby nie został obciążony dodatkowymi zarzutami, za przestępstwa, w których nie brał udziału.
Na sali rozpraw wyznał, że początkowo nie przyznawał się do winy oraz odmawiał składania wyjaśnień, do czasu kiedy porozmawiał z małym świadkiem koronnym.
„Wtedy pan, który mnie przesłuchiwał, powiedział do policjantów, aby poprosili Łukasza. Zostawili mnie samego z Łukaszem w pokoju, a on powiedział, że albo się „pucuję” ze wszystkiego, albo jeszcze dorobią mi Pastora (zamordowany kibic z Zabrza) oraz flagi i dostanę 15 lat. Mając taki wybór zdecydowałem, że będę robił to, co chce Łukasz” – zeznał „Iduś”.
Kiedy Dawid G. przedstawił swoje zeznania, sędzia zażądał 10-minutowej przerwy, po której podejrzany był atakowany wnikliwymi pytaniami, inaczej niż w przypadku małych świadków koronnych.
Według bliskich oskarżonych, „Baluś” jest traktowany przez sąd w wyjątkowy sposób. Jako jedyny może wnosić telefon na salę rozpraw, nie musi on odpowiadać na żadne pytania obrońców.
Mecenas Krzysztof Bohosiewicz złożył wniosek, aby sąd przesłał do prokuratury zawiadomienie o podejrzeniu przekroczenia uprawnień przez policjantów, którzy przesłuchiwali Dawida G. w 2018 roku.
Obrońcy złożyli w sądzie wnioski o uchylenie aresztu dla swoich klientów. Nawiązali do tego, że zarzuty opierają się na wyjaśnieniach „Balusia”, które nie są wiarygodne.
Źródło: Gazeta Wyborcza